Sala samobójców –
polski film z 2011 roku w reżyserii Jana Komasy.
Premiera
filmu odbyła się 12 lutego 2011 na Międzynarodowym Festiwalu
Filmowym w Berlinie, polska premiera miała miejsce w Złotych
Tarasach w Warszawie 28 lutego. Film został udostępniony w kinach 4
marca.
W kwietniu 2011 film otrzymał nagrodę Międzynarodowej Federacji
Krytyków Filmowych na Międzynarodowym Festiwalu Kina Niezależnego
Off Plus Kamera, a w czerwcu tego roku na 36. Festiwalu
Polskich Filmów Fabularnych nagrodę „Srebrne Lwy” oraz nagrody
indywidualne: dla Bartosza Putkiewicza za dźwięk i dla Doroty
Roqueplo za kostiumy (również w filmie Młyn i krzyż). Jakub
Gierszał za rolę Dominika otrzymał nominację do Nagrody im.
Zbyszka Cybulskiego 2011. W konkursie dostał Nagrodę
Publiczności. W listopadzie 2011 na rozdaniu nagród filmowych
przyznawanych przez czytelników miesięcznika "Film" -
Złotych Kaczek obraz otrzymał trzy statuetki w kategoriach:
Najlepsze Zdjęcia, Najlepszy Scenariusz i Najlepszy Film sezonu
2010/2011. Ponadto Jakub Gierszał za rolę Dominika otrzymał
nagrodę w kategorii Najlepszy Aktor.
„Dominik to zwyczajny
chłopak. Ma wielu znajomych, najładniejszą dziewczynę w szkole,
bogatych rodziców, pieniądze na ciuchy, gadżety, imprezy i pewnego
dnia jeden pocałunek zmienia wszystko. „Ona” zaczepia go w
sieci. Jest intrygująca, niebezpieczna, przebiegła.” – tak
zaczyna się praktycznie każdy opis który można znaleźć w Sieci
na temat „Sali samobójców”. To błąd i widać że tekst ów
powstał bez zagłębienia się w obraz który ma niby opisać.
Dominik to nie „zwykły” chłopak. Główny bohater to dorosły
wiekiem ale uszkodzony psychicznie dzieciak poddany wychowaniu
tzw. bezstresowemu. Scenariusz wprowadza nas w życie Dominika w
okresie przedmaturalnym więc widzimy postać teoretycznie
ukształtowaną , samodzielną , potrafiącą oddzielić dobro od
zła. Nic bardziej mylnego. Komasa pokazał nam kompletnie nie
przygotowaną do życia jednostkę dla której świat zewnętrzny
jest czymś absolutnie nie znanym. Dominik nie ma w sobie
wykształconego żadnego systemu odpornościowego na otaczającą go
rzeczywistość. Jest jak dziecko we mgle , które zostało
pozostawione samo sobie.
Pewnie był niekochany –
standardowe w takiej sytuacji myślenie to kolejny błąd. Nie
widzimy życia Dominika wcześniej. Wiemy tylko że ojciec to znany w
Polsce człowiek pracujący w okolicach rządu jako ekspert
ekonomiczny a matka znana i szanowana biznes-women w świecie mody.
Teatr , opera , dobra szkoła za ciężkie pieniądze, gadżety,
bajery, osobisty kierowca – szczeniak ma jak w jajeczku…
ale nie wiemy czy jego dzieciństwo odbyło się bez rodziców. Myślę
że nie. Oni byli ale nie tak jak być powinni.
…i to jest jego główny
problem. Dominik żyje pod szczelnym parasolem ochronnym w
wysterylizowanym środowisku. Chłopak z powodu błędu
nad-troskliwości i toksycznej miłości matki bez męskiego wsparcia
ze strony ojca jest kompletnie bezradny poza domową barierą
ochronną.
Zakładam że mimo
ciężkiej pracy rodziców aby zapewnić synowi wszystko co według
nich najlepsze Dominikowi nie brakowało z nimi kontaktu i ich
miłości. Rodzice Dominika nie sprawiają wrażenia osób którzy w
pogoni za karierą zapomnieli o dziecku. Można odnieść takie
wrażenie w kilku scenach jednak według mnie błędem by było tak
to odebrać. Pamiętajmy że on ma już co najmniej 18 lat !
Osiemnastolatek żyje już we własnym świecie. Osiemnastolatek
powinien mieć już ukształtowane poglądy, znać swoją
orientację seksualną, wiedzieć co jest żartem , co
złośliwością. Osiemnastoletni człowiek to człowiek już od
kilku lat samodzielny. Taki jest osiemnastolatek … ale zdrowy
osiemnastolatek.
Dominik nie jest zdrowy.
Klosz ochronny jakim go objęła toksyczna miłość matki i brak
męskiej ręki ojca zabił w nim zdrowe spojrzenie na otaczający go
świat. Dominik świata nie poznał. On go dopiero poznaje i to co
widzi łamie jego psychikę. Kilka błędów towarzyskich powoduje że
już i tak dziwnie oceniany przez kolegów staje się
pośmiewiskiem. To moment przełomowy w jego życiu. Wreszcie
zrozumiał że nie radzi sobie z otaczającym go światem. Próbuje
znaleźć pomoc – pierwszy krok to rodzice. Jedyne bezpieczne dla
niego istoty na ziemi. Trafia głową w mur. Jego rodzice są pewni
że wychowanie i wygoda jaką mu zapewnili spowodowała że jest
gotowy na życie. Oni mając dorosłe według ich świadomości
dziecko zajęli się wreszcie swoimi potrzebami. Swoim życiem.
Życiem zawodowym, towarzyskim … seks, zdrady, namiętności –
wszystko to co dorosły człowiek ma przed sobą gdy zakończy trud
wychowywania potomstwa. Dominik więc zostaje z problemem sam
ponieważ oprócz rodziców nie ma wokół siebie nikogo. Jest sam ze
sobą i ze swoim problemem emocjonalnym. Szuka…
…i znalazł. Wirtualny
świat podobnych mu z różnych powodów ludzi dowodzonych przez
emocjonalnego wampira. Ten wirtualny świat zwany przez jego
mieszkańców salą samobójców koniec końców doprowadza do jego
własnej samozagłady.
Dla nas najważniejsze jest zrozumienie że
parasol ochronny który od lat tworzymy wokół naszych dzieci staje
się dla nich głównym niebezpieczeństwem. Dom wysterylizowany z
pomocą reklamowych domestosów z wszelakich bakterii staje się
środowiskiem niebezpiecznym dla jego młodych mieszkańców. Gdy
dziecko żyjące w świecie bez bakterii trafia do przedszkola
drobnoustrojów pełnego po dach zaczyna chorować tydzień w
tydzień. Tak samo dorosły osiemnastolatek wychowany w
sterylnym od rzeczywistości zewnętrznej domu trafiając do pełnego
niebezpieczeństw emocjonalnych świata jest narażony na psychiczny
dołek , depresję czy załamanie , które może się skończyć jak
film „Sala samobójców”. Film polecam wszystkim rodzicom
myślącym że świat który stworzyli dla swoich pociech jest
światem idealnym i przygotowującym ich do życia. Daje mocno do
myślenia. Świetnie zrealizowany technicznie i aktorsko film jest
ostrzeżeniem dla rodziców którzy często swoją troskliwością i
źle pojętą miłością do dziecka tworzą jednostki które nie
potrafią żyć w społeczeństwie i w brutalnym współczesnym
świecie."
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz