poniedziałek, 27 sierpnia 2012

Revlon ColorStay

Ostatnio skończył mi się rozświetlasz do twarzy. Zdecydowałam się zakupić Revlon ColorStay odcień 010 - Brighten. Puder rozświetlający spełnia swoje zadanie w 110 procentach pozostawiając na kości policzkowej idealny błysk, cudowną tafle. Doskonale nadaje się do rozświetlenia kosci policzkowych jak i łuku brwiowego oraz okolic oczu. Bez obaw, pigment różowy jest kompletnie nie dostrzegalny, a tego się przy zakupie najbardziej obawiałam.

Revlon, ColorStay, Mineral Finishing Powder, Wypiekany puder mineralny
Revlon Mineral Finishing Powder to seria 3 mineralnych wypiekanych pudrów prasowanych, łączących naturalną pielęgnację, jaką dają minerały z doskonałą jakością i niezwykłą trwałością (16h) z jakiej słynie seria Colorstay Revlona. Formuła pudru oparta jest na minerałach, nie zawiera talku, dzięki temu puder jest lekki i nie obciąża skóry.
Puder jedwabiście się nakłada i wspaniale stapia z cerą. Nie zostawia smug, nie osypuje się z czasem i nie znika z twarzy. Dzięki zawartości sproszkowanych minerałów, puder nie wysusza skóry i nie „zapycha” porów. Może być stosowany niezależnie od wieku, gdyż nie zbiera się w zmarszczkach i załamaniach skóry, nie podkreśla też suchych skórek.
Dostępny w 3 kolorach:
- 010 Brighten - delikatnie rozświetlający,
- 020 Suntan Matte - brązująco - matujący,
- 030 Sunkiss - brązująco - rozświetlający.

Cena: 35zł / 8,79g

Efekt zupełnie jak z reklamy i to za nieduże pieniądze. Jest to produkt wypiekany więc starcza na długo. Daje fajny, naturalny efekt promiennej, zdrowej cery. To co nam funduje Revlon to trwałość. Rozświetlone partie pozostaną niezmienione, aż do zmycia i nie będą się osypywały tam gdzie nie chcemy. Konsystencja twarda, ale łatwo się nakłada.

Jak na firmę z tradycjami, Revlon wypuścił bardzo dobry produkt. Co do drobinek, to są. Chociaż jestem ich przeciwniczką, tu mi nie przeszkadzają. Efekt rozświetlenia, ale nie jak po wizycie w fabryce bombek. Myślę, że będzie służył przez lata. Bardzo solidnie zapakowany, bez obaw można zabrać na wakacje. I co ważne, nie podrażnia i nie nasila zmian trądzikowych. Skuszę się chyba jeszcze na dwie pozostałe wersje.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz