wtorek, 30 października 2012

Uroda pod znakiem migdała

Niezwykle cenny jest olejek z migdałów tłoczony na zimno. Obok oliwy z oliwek jest najstarszym i najbardziej cenionym olejkiem w kosmetyce. Jego doskonałe właściwości doceniają Włoszki. Jest to ich ulubiony, a zarazem kultowy kosmetyk, którym smarują się od stóp do głów, aż po same końcówki włosów. Czysty olejek ze słodkich migdałów (np. włoskiej firmy Athenas seria Erboristica Gold) jest bogaty w proteiny, sole mineralne, witaminy z grupy B, a także A i E, dzięki czemu ma wyjątkowe właściwości nawilżające, odżywcze, łagodzące podrażnienia, uelastyczniające i przeciwzmarszczkowe.
Aby w pełni cieszyć się z dobrodziejstwa migdałów, możemy sami w zaciszu domowym robić proste kosmetyki do pielęgnacji. Najprostszy piling migdałowy do twarzy zrobimy, po prostu mieląc garść migdałów na drobny proszek (np. w blenderze) i dodając do niego dwie łyżki oleju, może być jakikolwiek, który jest akurat dostępny, np. oliwa z oliwek Extra Virgin. Produkty mieszamy tak, aby powstała gęsta papka. Stosujemy do przemywania twarzy raz dziennie. Preparat jest niezwykle delikatny i świetnie nadaje się do codziennej pielęgnacji.
Jeżeli chcemy uzyskać delikatną emulsję do mycia ciała, ścieramy 100 g naturalnego łagodnego mydła na drobne wiórki i zalewamy szklanką czystej wody. W kąpieli wodnej rozpuszczamy mydło, dodajemy do niego dwie łyżki olejku migdałowego, dwie łyżki płynnego miodu, łyżkę oleju z nasion pszenicy lub jojoba oraz pół szklanki naparu z rumianku. Napar z rumianku  przygotowujemy, zalewając garść suszonych kwiatów szklanką wrzącej wody i odstawiając mieszankę na kilka minut pod przykryciem. Wszystkie składniki mieszamy i przelewamy do butelki. Tak przygotowana emulsja ma działanie oczyszczające skórę, jednocześnie delikatnie ją nawilża i łagodzi podrażnienia.
Okład na spierzchnięte dłonie
Do 2 łyżek zmielonych na proszek migdałów dodajemy łyżkę oleju migdałowego, żółtko i łyżkę płynnego miodu. Przed położeniem się spać mieszankę nanosimy na dłonie, a na nie zakładamy bawełniane rękawiczki.

poniedziałek, 29 października 2012

Aby migdał zdrowie w mig dał

Wbrew swojemu wyglądowi, nasiona migdałowca zwyczajnego wcale nie są spokrewnione z orzechem, tylko z ... brzoskwinią. Owocnia brzoskwini rozrasta się w grubą warstwę soczystego, jadalnego miąższu, natomiast owocnia migdała jest cienka, skórzasta i niejadalna. Stąd też różnice w ich zbiorze - migdały zbierane są zwykle maszynowo, następnie łuskane, oczyszczane, podsuszane i sortowane według wielkości.
W migdałach znajdziemy dobrze przyswajalny wapń. 28 g (ok. 23 szt. migdałów) to aż 70 mg wapnia. Jest w nich też sporo białka - ok. 20 g w 100 g produktu. Migdały zawierają dużo tłuszczu, co nie znaczy, że są przez to niezdrowe, ponieważ mają w sobie znacznie więcej korzystnych dla organizmu nienasyconych kwasów tłuszczowych niż nasyconych kwasów tłuszczowych. Warto pogryzać migdały, bo mają w sobie wyjątkowo dużo witaminy E (240 mg/100g), która broni przed niekorzystnym wpływem wolnych rodników, wzmacnia ściany naczyń krwionośnych i chroni przed chorobami układu krwionośnego. Z kolei witamina B2 wpływa dobrze na układ nerwowy i na narząd wzroku.
Trudno pominąć korzystny wpływ migdałów na układ krwionośny i zmniejszenie ryzyka choroby wieńcowej serca. Jest to zasługa dużych ilości magnezu, potasu, fosforu, cynku oraz witamin rozpuszczalnych w tłuszczach i wielonienasyconych kwasów tłuszczowych. 15 lipca 2003 r. amerykańska agencja FDA (Food and Drug Administration) oficjalnie zatwierdziła fakt, że codzienne spożywanie około 40 gramów migdałów (ok. 1/3 kubka, ok. 34 nasion) może obniżyć ryzyko choroby niedokrwiennej serca. W związku z powyższym zostały one na stałe wprowadzone do diety korzystnie wpływającej na obniżenie poziomu "złego" cholesterolu (LDL). Migdały są również zalecane w diecie leczącej i zapobiegającej nadciśnieniu tętniczemu rekomendowanej przez amerykański Narodowy Instytut Serca, Płuc i Układu Krwiotwórczego. Ponadto migdały wzmacniają odporność, wskazane są przy chorobach dróg żółciowych, płuc, oskrzeli czy układu moczowego. Powinny jeść je kobiety w ciąży - neutralizują przykre objawy zgagi, a także kobiety karmiące piersią - migdały korzystnie wpływają na laktację.

niedziela, 28 października 2012

Cud, miód i orzeszki

Dokładnie, tak jak w tytule - pachnie miodem i orzeszkami!
Mój odcień to delikatny brąz, jakby mleczny, absolutnie nie daje żółtego czy pomarańczowego odcienia. Trzyma się cały dzień, nie zatyka porów, świetnie modeluje twarz, bardzo wydajny - dlatego tez przy nakładaniu trzeba uważać,żeby nie nałożyć za dużo.
The Body Shop, Honey Bronze, Bronzing Powder (Puder brązujący)
Matowy puder brązujący w kompakcie. Edycja limitowana lato 2011. Posiada lusterko, puder ze wzorem plastra miodu.

Skład: Talc (Absorbent/Bulking Agent), Silica (Absorbent), Nylon-12 (Absorbent/Bulking Agent), Zea Mays (Corn) Starch (Absorbent/Chelating Agent), Neopentyl Glycol Diheptanoate (Skin Conditioning Agent - Emollient), Lauryl Methacrylate/Glycol Dimethacrylate Crosspolymer (Film Former), Magnesium Myristate (Opacifier), Barium Sulfate (Opacifier), Squalane (Hair & Skin Conditioning Agent), Soybean Glycerides (Skin Conditioning Agent - Emollient), Sclerocarya Birrea Seed Oil (Skin Conditioning Agent), Pentylene Glycol (Solvent), Tocopheryl Acetate (Antioxidant), Butyrospermum Parkii (Shea Butter) Unsaponifiables (Skin Conditioning Agent), Polyglyceryl-3 Diisostearate (Skin Conditioning Agent/Emollient), Beeswax (Emulsifier/Emollient), Benzyl PCA (Humectant), Lauroyl Lysine (Skin Conditioning Agent), Tocopherol (Antioxidant), Honey (Natural Additive). [May Contain: Iron Oxides (Colour), Mica (Opacifier), Manganese Violet (Colour)].

Cena: ok. 59zł / 11g

Opakowanie: porządne, z lusterkiem, estetyczne (wierzch jak plaster miodu), stabilne, wytrzymałe (po kilku upadkach i częstych podróżach w kosmetyczce wygląda jak nowy).

Wielofunkcyjny: zdarzało mi się nie mając nic do zakrycia używać go do konturowania, w załamanie powiek,  na linię rzęs i tylko pozostało wytuszować rzęsy. Bardzo praktyczny produkt.

Sala samobójców - ostrzeżenie

Sala samobójców – polski film z 2011 roku w reżyserii Jana Komasy.
Premiera filmu odbyła się 12 lutego 2011 na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Berlinie, polska premiera miała miejsce w Złotych Tarasach w Warszawie 28 lutego. Film został udostępniony w kinach 4 marca.
W kwietniu 2011 film otrzymał nagrodę Międzynarodowej Federacji Krytyków Filmowych na Międzynarodowym Festiwalu Kina Niezależnego Off Plus Kamera, a w czerwcu tego roku na 36. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych nagrodę „Srebrne Lwy” oraz nagrody indywidualne: dla Bartosza Putkiewicza za dźwięk i dla Doroty Roqueplo za kostiumy (również w filmie Młyn i krzyż). Jakub Gierszał za rolę Dominika otrzymał nominację do Nagrody im. Zbyszka Cybulskiego 2011. W konkursie dostał Nagrodę Publiczności. W listopadzie 2011 na rozdaniu nagród filmowych przyznawanych przez czytelników miesięcznika "Film" - Złotych Kaczek obraz otrzymał trzy statuetki w kategoriach: Najlepsze Zdjęcia, Najlepszy Scenariusz i Najlepszy Film sezonu 2010/2011. Ponadto Jakub Gierszał za rolę Dominika otrzymał nagrodę w kategorii Najlepszy Aktor.

„Dominik to zwyczajny chłopak. Ma wielu znajomych, najładniejszą dziewczynę w szkole, bogatych rodziców, pieniądze na ciuchy, gadżety, imprezy i pewnego dnia jeden pocałunek zmienia wszystko. „Ona” zaczepia go w sieci. Jest intrygująca, niebezpieczna, przebiegła.” – tak zaczyna się praktycznie każdy opis który można znaleźć w Sieci na temat „Sali samobójców”. To błąd i widać że tekst ów powstał bez zagłębienia się w obraz który ma niby opisać. Dominik to nie „zwykły” chłopak. Główny bohater to dorosły wiekiem ale uszkodzony psychicznie  dzieciak poddany wychowaniu tzw. bezstresowemu. Scenariusz wprowadza nas w życie Dominika w okresie przedmaturalnym więc widzimy postać teoretycznie ukształtowaną , samodzielną , potrafiącą oddzielić dobro od zła. Nic bardziej mylnego. Komasa pokazał nam kompletnie nie przygotowaną do życia jednostkę dla której świat zewnętrzny jest czymś absolutnie nie znanym. Dominik nie ma w sobie wykształconego żadnego systemu odpornościowego na otaczającą go rzeczywistość. Jest jak dziecko we mgle , które zostało pozostawione samo sobie.

Pewnie był niekochany – standardowe w takiej sytuacji myślenie to kolejny błąd. Nie widzimy życia Dominika wcześniej. Wiemy tylko że ojciec to znany w Polsce człowiek pracujący w okolicach rządu jako ekspert ekonomiczny a matka znana i szanowana biznes-women w świecie mody. Teatr , opera , dobra szkoła za ciężkie pieniądze, gadżety, bajery, osobisty kierowca  – szczeniak ma jak w jajeczku… ale nie wiemy czy jego dzieciństwo odbyło się bez rodziców. Myślę że nie. Oni byli ale nie tak jak być powinni.

…i to jest jego główny problem. Dominik żyje pod szczelnym parasolem ochronnym w wysterylizowanym środowisku. Chłopak z powodu błędu nad-troskliwości i toksycznej miłości matki bez męskiego wsparcia ze strony ojca jest kompletnie bezradny poza domową barierą ochronną.
Zakładam że mimo ciężkiej pracy rodziców aby zapewnić synowi wszystko co według nich najlepsze Dominikowi nie brakowało z nimi kontaktu i ich miłości. Rodzice Dominika nie sprawiają wrażenia osób którzy w pogoni za karierą zapomnieli o dziecku. Można odnieść takie wrażenie w kilku scenach jednak według mnie błędem by było tak to odebrać. Pamiętajmy że on ma już co najmniej 18 lat ! Osiemnastolatek żyje już we własnym świecie. Osiemnastolatek powinien mieć już ukształtowane poglądy,  znać swoją orientację seksualną,  wiedzieć co jest żartem , co złośliwością. Osiemnastoletni człowiek to człowiek już od kilku lat  samodzielny. Taki jest osiemnastolatek … ale zdrowy osiemnastolatek.

Dominik nie jest zdrowy. Klosz ochronny jakim go objęła toksyczna miłość matki i brak męskiej ręki ojca zabił w nim zdrowe spojrzenie na otaczający go świat. Dominik świata nie poznał. On go dopiero poznaje i to co widzi łamie jego psychikę. Kilka błędów towarzyskich powoduje że już i tak dziwnie oceniany  przez kolegów staje się pośmiewiskiem. To moment przełomowy w jego życiu. Wreszcie zrozumiał że nie radzi sobie z otaczającym go światem. Próbuje znaleźć pomoc – pierwszy krok to rodzice. Jedyne bezpieczne dla niego istoty na ziemi. Trafia głową w mur. Jego rodzice są pewni że wychowanie i wygoda jaką mu zapewnili spowodowała że jest gotowy na życie. Oni mając dorosłe według ich świadomości dziecko zajęli się wreszcie swoimi potrzebami. Swoim życiem. Życiem zawodowym, towarzyskim … seks, zdrady, namiętności – wszystko to co dorosły człowiek ma przed sobą gdy zakończy trud wychowywania potomstwa. Dominik więc zostaje z problemem sam ponieważ oprócz rodziców nie ma wokół siebie nikogo. Jest sam ze sobą i ze swoim problemem emocjonalnym. Szuka…
…i znalazł. Wirtualny świat podobnych mu z różnych powodów ludzi dowodzonych przez emocjonalnego wampira. Ten wirtualny świat zwany przez jego mieszkańców salą samobójców koniec końców doprowadza do jego własnej samozagłady.

Dla nas najważniejsze jest zrozumienie że parasol ochronny który od lat tworzymy wokół naszych dzieci staje się dla nich głównym niebezpieczeństwem. Dom wysterylizowany z pomocą reklamowych domestosów z wszelakich bakterii staje się środowiskiem niebezpiecznym dla jego młodych mieszkańców. Gdy dziecko żyjące w świecie bez bakterii trafia do przedszkola drobnoustrojów pełnego po dach  zaczyna chorować tydzień w tydzień. Tak samo dorosły  osiemnastolatek wychowany w sterylnym od rzeczywistości zewnętrznej domu trafiając do pełnego niebezpieczeństw emocjonalnych świata jest narażony na psychiczny dołek , depresję czy załamanie , które może się skończyć  jak film „Sala samobójców”. Film polecam wszystkim rodzicom myślącym że świat który stworzyli dla swoich pociech jest światem idealnym i przygotowującym ich do życia. Daje mocno do myślenia. Świetnie zrealizowany technicznie i aktorsko film jest ostrzeżeniem dla rodziców którzy często swoją troskliwością i źle pojętą miłością do dziecka tworzą jednostki które nie potrafią żyć w społeczeństwie i w brutalnym współczesnym świecie."

sobota, 27 października 2012

O Glinkach słów kilka


Maseczka z glinką zieloną zamyka pory i likwiduje trądzik. Stosując ją 1-2 razy w tygodniu, znacznie poprawisz wygląd skóry. Sprzedaż apteczna jest gwarancją, że glinka została przebadana dermatologicznie i posiada wszystkie wymagane atesty.

Sephora

O urlopie już zapomnieliśmy, opalenizna zbladła, porcja energii, którą dało nam wakacyjne słońce, powoli się wyczerpuje. A tu w dodatku dni coraz krótsze i chłodniejsze, przyroda zamiera, wraz z opadającymi liśćmi zaczyna ogarniać nas melancholia. Jak przebrnąć przez ten okres? Oczywiście, aby o wakacjach nie przypominały nam tylko albumy ze zdjęciami, warto zainwestować w zakup dobrego preparatu przyciemniającego naszą bladą karnacje. Skusiłam się zatem na zakup z Sephory
olejku brązującego. Olejek nadaje delikatnie brązowy odcień, podkreśla opaleniznę, wyrównuje koloryt. Ale niestety, brudzi. Ubóstwiam jego zapach! Jest piękny, taki słodki, ale nie nachalny, przypomina mi wakacje. Olejek pięknie podkreśla opalone ciało, a nieopalonemu nadaje ciepły blask.

Sephora, Illuminating bronzing oil
Nabłyszczający olejek brązujący nadający skórze efekt muśnięcia słońcem i rozświetlający ją milionem drobinek.
Nadaje się do nakładania na ciało i włosy.
Nie zawiera;
- Parabenów
- Sulfatów
- Ftalanów
- GMOs
- Triclosanu .

Skład
: Active ingredients: Grapeseed Oil Passion Fruit Oil,Vitamin E.
Ingredients: Paraffinum Liquidum (Mineral Oil), Cyclopentasiloxane, Cyclohexasiloxane, Mica, Silica Dimethyl Silylate, Parfum (Fragrance), Ci 77891 (Titanium Dioxide), Ci 77491 (Iron Oxides), Tocopheryl Acetate, Passiflora Edulis Seed Oil, Vitis Vinifera (Grape) Seed Oil, Hexyl Cinnamal, Linalool.Illuminating Bronzing Oil

Cena: 39zł / 125ml

środa, 24 października 2012

Chemia piękna

Nowoczesna, kompleksowa publikacja z zakresu chemii kosmetycznej! Kosmetologia to dynamicznie rozwijającą się dziedzina wiedzy. Świadczą o tym licznie powstające szkoły wyższe o profilu kosmetologicznym. Chcemy, aby o naszą urodę i zdrowie dbali profesjonaliści. Do rąk czytelników oddane zostało drugie rozszerzone wydanie znanego na rynku podręcznika. Przedstawiono w nim: wprowadzenie do obecnego stanu wiedzy z chemii ogólnej, charakterystykę pierwiastków i związków nieorganicznych w kosmetyce, przegląd najważniejszych związków organicznych i ich zastosowanie w kosmetyce, funkcje składników kosmetycznych, znaczenie i wykorzystanie surowców roślinnych w kosmetyce. Na szczególną uwagę zasługuje, zamieszczony na końcu książki, uaktualniony słownik składników kosmetycznych stanowiący nowatorskie zestawienie nomenklatury INCI. 

Autor: Marcin Molski
Wydawnictwo: PWN , Marzec 2009
Liczba stron: 496
Cena: 63,49 zł


wtorek, 23 października 2012

Pryszcze - zmora każdego człowieka


Można powiedzieć, że nie ma osoby na świecie, która nie doznała stresów związanych z trądzikiem. Pryszcze nie muszą być naszą zmorą. Istnieje wiele sposób, które z całą pewnością zwalczą ten przykry problem, który dotyczy nie tylko nastolatków, ale także osób w średnim wieku. Domowe sposoby na pryszcze wcale nie są jakieś skomplikowane. Po pierwsze - oczyszczanie twarzy. To podstawa! Zresztą nie tylko jeśli chodzi o walkę z pryszczami.


Pryszcze mają prawdziwe pole do popisu na cerze tłustej albo tej po protu zanieczyszczonej. Dzisiaj w aptekach, ale też w zwykłych drogeriach znajdziemy mnóstwo środków, które są naprawdę profesjonalne i można zakupić je po bardzo atrakcyjnych cenach. I w tym względzie polecam pierwszy produkt Vichy Normaderm, a po nim krem Effaclar Duo. Kolejna, domowa metoda oczyszczania twarzy to tzw. parówka z odpowiednich ziół lub medykamentów. Oczywiście, domowe sposoby to wiele możliwości. Nie warto jednak wszystkiemu zbyt ufać - najlepiej udać się ze swoim problemem do lekarza.


Vichy, Normaderm, Żel głęboko oczyszczający

Wzmocniona skuteczność. Usuwa zanieczyszczenia i nadmiar sebum. Dogłębnie odblokowuje pory. Nie zawiera mydła. Hypoalergiczny. Testowany na skórze wrażliwej.
Wskazania: zaskorniki, rozszerzone pory, błyszczenie, zaczerwienienia, nawracajace niedoskonałości.

Skład: Aqua, Sodium Laureth Sulfate, Peg-200, Hydrogenated Glyceryl Palmate, Decyl Glucoside, Glycerin, Peg-120 Methyl Glucose Dioleate, Peg-7 Gliceryl Cocoate, Ci 19140, Ci 42053, Totarol, Triethanolamine, Salicylic Acid, Sodium Citrate, Dipotassium Glycyrrhizate, Capryloyl Salicylic Acid, Eperua Falcata, Dextrin, Parfum

Cena: 35zł / 200ml



La Roche Posay, Effaclar Duo (Krem eliminujący zmiany trądzikowe o podwójnym działaniu)

Effaclar Duo jest kompletną pielęgnacją zawierającą 4 składniki aktywne, aby skutecznie działać na dwa główne objawy trądziku:
- zapalne zmiany trądzikowe (krosty i grudki): niacynamid i pirokton olaminy aby oczyścić skórę i chronić przed powstawaniem nowych zmian trądzikowych,
- zaskórniki: połączenie LHA z kwasem linolowym aby odblokować pory i eliminować martwe komórki odpowiedzialne za ich zatykanie.
Uzupełnieniem składników aktywnych jest woda termalna z La Roche Posay o właściwościach kojących i zmniejszających podrażnienia.
Po 4 tygodniach pory są odblokowane a zapalne zmiany zredukowane. Skóra jest gładka i oczyszczona. Krem długotrwale przywraca równowagę skórze, aby nadać jej zdrowy wygląd. Na początku stosowania stan skóry może się przejsciowo pogorszyć.

Skład: Aqua/Water, Glycerin, Cyclohexasiloxane, Hydrogenated Polyisobutene, Niacinamide, Isopropyl Lauroyl Sarcosinate, Ammonium Polyacryldimethyltauramid E/Ammonium Polyacryloyldimethyl Taurate, Silica, Methyl Methacrylate Crosspolymer, Sodium Hydroxide, Salicylic Acid, Nylon-12, Zinc PCA, Linoleic Acid, Pentaerythrityl Tetra-Di-T-Butyl, Hydroxyhydrocinamate, Capryloyl Glycine, Capryloyl Salicylic Acid, Caprylyl Glycol, Piroctone Olamine, Myristyl Myristate, Potassium Cetyl Phosphate, Glyceryl Stearate SE, Parfum/Fragrance (01.10.2009.)

Cena: 49zł / 40ml
Otrzymałam również do przetestowania w aptece próbki z firmy LaRoche Posay.