piątek, 23 marca 2012

Mów do mnie jeszcze


Włochy + wino + wyśmienite jedzenie + przystojny brunet i niebieskooki blondyn = świetne tło dla sympatycznej, zabawnej historii miłosnej, którą się czyta łatwo i jednym tchem , do tego wątek typowej, włoskiej, wrednej mamusi dodaje jej pikanterii. To takiego typu książka której by się nie chciało skończyć czytać. Lektura raczej kobieca,o miłości, zdradzie i marzeniach. Szybko się czyta książkę i nie można się od niej oderwać.

Przez całe życie Elizabeth pragnęła dwóch rzeczy - męża Włocha i gromadki bambini z kruczoczarnymi włosami i rumianymi policzkami. Pierwsze już odhaczyła, wychodząc za mąż za Roberta, seksownego przystojniaka o ciemnej karnacji, drugie natomiast okazuje się być znacznie trudniejsze, niż przypuszczała.
Kiedy Robert traci pracę i para postanawia przeprowadzić się do Włoch i zająć rodzinnym interesem, Elizabeth nabiera nadziei, że zmiana stylu życia pomoże jej się zrelaksować i pozwoli wreszcie zajść w ciążę. Problem tylko w tym, że, niezależnie od tego, ile lodów zjada na skąpanej słońcem piazza, ciężko jest jej się zrelaksować, gdy przebiegła teściowa (prawdziwa wiedźma!) robi wszystko, żeby zniszczyć jej małżeństwo. Dodatkowo sytuację pogarsza bariera językowa, a także śliczna była dziewczyna Roberta, mieszkająca tuż za rogiem.
Adele Parks odmalowała z wielkim realizmem i dbałością o szczegóły życie zawieszone pomiędzy dwoma całkowicie różnymi światami i dwiema kulturami, sportretowała barwne charaktery, wytknęła wszechobecne myślenie stereotypami, wreszcie pokazała, że warto walczyć o to, co jest dla nas ważne. Jej powieść jest przesiąknięta niezwykle trafnymi obserwacjami na najważniejsze życiowe tematy – priorytetów, siły charakterów, mocy uczucia, lojalności i wierności, czy pragnienia posiadania dziecka. Polecam fanom przyjemnej lektury zakropionej jednym z najgorszych problemów ludzkości – bezpłodnością.

Czy pragnienie dziecka pozwoli im przezwyciężać problemy czy też zniszczy ich małżeństwo? I dlaczego Elizabeth nagle wyczekuje spotkań z przystojnym, jasnowłosym Amerykaninem? Temperatura rośnie... i nie ma to nic wspólnego z śródziemnomorskim słońcem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz